W 2013r wykryliśmy, że Bartomiej D prowadził działalność gospodarczą w zakresie usług detektywistycznych bez wymaganego prawem wpisu do rejestru firm detektywistycznych prowadzonego przez MSWIA.
W dniu 16 kwietnia 2015 r mając dowody na powyższe, wraz z detektyw Moniką Matyszczak dokonaliśmy wpisów, które o tym informowały.
Detektyw Bartłomiej D. skierował sprawę do sądu cywilnego o ochronę dóbr oraz prywatny akt oskarżenia za zniesławienie za pomocą środków masowego komunikowania.
Wszystkie sądy uznały, iż Pan Bartłomiej D. od 2013 r do 21 kwietnia 2015r prowadził działalność gospodarczą bez wpisu do rejestru MSWiA a nasze wpisy były w obronie interesu społecznego.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu XII Wydział Cywilny do którego powód wystąpił z pozwem o naruszenie dóbr osobistych przez Detektywa Krzysztofa Matyszczak oraz Detektyw Monikę Matyszczak oddalił powództwo i m.in stwierdził:
- "Należy zatem stwierdzić, że działanie podejmowane przez pozwanych, a odnoszące się bezpośrednio do osoby powoda nie były bezprawne i w konsekwencji nie prowadziły one do naruszenia jego dóbr osobistych. Informacje upublicznione przez pozwanych (na stronie: https://prywat........ oraz na Facebooku na profilu „Kobiece Biuro Detektywistyczne FEMINA”) były poparte wiarygodnymi dowodami"
- " Mianowicie powód na dzień 16 kwietnia 2015 r. nie posiadał wymaganego wpisu, a jego działalność była zawieszona. Pozwani wykazali więc prawdziwość przytoczonych przez nich twierdzeń, a ich działanie nie nosiło znamion bezprawności "
- W tym miejscu należy zauważyć, iż twierdzenia powoda, że przed uzyskaniem wymaganego wpisu do rejestru nie świadczył usług detektywistycznych nie są zgodne z prawdą. Już w 2013 r. istniała strona internetowa agencji detektywistycznej powoda. Co więcej na portalu Facebook, Agencja H.... T..... na swoim profilu publikowała posty świadczące o faktycznej działalności detektywistycznej już od 29 września 2013 r. Z kolei w 14 marcu 2015 r. pracownica Agencji powoda Ż. L. udzieliła wywiadu do gazety „Claudia”, w którym wskazała, że dla Agencji powód pracuje od trzech lat. W internecie można było także znaleźć ogłoszenie z dnia 14 lutego 2015 r. o poszukiwaniu pracowników przez Agencję H.... T...... należącą do powoda.
- "Mając powyższe przepisy oraz ustalenia na uwadze, w ocenie Sądu działania pozwanych nie były bezprawne. Pozwani działali w granicach wolności słowa, a wszelkie podawane przez nich informacje byłe rzetelnie sprawdzone i zweryfikowane przed udostępnieniem ich publicznie."
- Jak podnosi powód, w jego ocenie, pozwani użyli w swojej publikacji pejoratywnych sformułowań w odniesieniu do powoda, takich jak: „naciągacz”, „udało się wprowadzić w błąd”, „działając niezgodnie z prawem”. Pozwani nie używali innych negatywnych określeń, a trudno nie zgodzić się z prawdziwością dokonanego wpisu, jeśli nawet powód potwierdza fakt uzyskania wpisu do rejestru działalności regulowanej po jego publikacji. Zawarte we wpisach określenia zostały, jak wskazują pozwani, użyte w wyniku ustaleń o prowadzeniu działalności powoda bez odpowiedniego wpisu, co potwierdza, że powód wprowadzał w błąd konsumentów na stronie internetowej, jak i poprzez media społecznościowe.
- "Działanie w obronie uzasadnionego interesu społecznego, jako przesłanka wyłączająca bezprawność działania sprawcy naruszenia dóbr osobistych, może mieć zastosowanie nie tylko w stosunku do osób wykonujących funkcje dziennikarza, ale także w przypadku pozostałych osób korzystających z innych form przekazu informacji, idei i ocen. (wyrok SN z dnia 30 czerwca 2017 r., I CSK 621/16, LEX nr 2382437)"
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu I Wydział Cywilny, do którego Powód złożył apelację stwierdził, że apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie. Cytaty z uzasadnienia:
- "Ponowna analiza okoliczności sprawy wykazała, że działania podejmowane przez pozwanych, a odnoszące się do powoda nie były bezprawne, a zatem niezaszły przesłanki do skorzystania przez powoda z uprawnień określonych w art. 24 k.c."
- "Pozwani byli alarmowani przez osoby trzecie, klientów powoda, którzy wskazywali na liczne uchybienia. Klienci powoda twierdzili, że powód nie ma uprawnień i nie podpisuje z klientami umów. Należy zwrócić uwagę, że pozwani powstrzymali się od bezpośredniej krytyki i zamieścili post publiczny dopiero w momencie, kiedy utwierdzili się w przekonaniu, iż powód nie posiada wpisu do rejestru firm detektywistycznych"
- Sam powód nie zaprzeczył, jakoby w dniu opublikowania postu nie posiadał wpisu do rejestru działalności detektywistycznej. Już w roku 2013 istniała strona internetowa powoda. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że Agencja H.... Tr..... już w 2013 r. na swoim profilu na Facebooku publikowała posty świadczące o faktycznej działalności detektywistycznej. Zatem słusznie stwierdził Sąd Okręgowy, że powód celowo wprowadzał klientów w błąd.
- Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ocenił, że pozwani w ramach swoich publikacji dochowali należytej staranności i rzetelności. Pozwani zamieścili post publiczny dopiero w momencie, gdy utwierdzili się w przekonaniu, że powód nie posiada koniecznego wpisu do rejestru.
Sąd Rejonowy w Oleśnicy II Wydział Karny, do którego oskarżyciel prywatny złożył prywatny akt oskarżenia na detektywa Krzysztofa Matyszczaka również w kwestii naruszenia dóbr osobistych uniewinnił oskarżonego oraz m.in stwierdził:
- Dokonując jednak oceny treści po otwarciu zamieszczonego przez oskarżonego linka strony internetowej stwierdzić należy, że Sąd nie dopatrzył się w nich zniesławiających sformułowań, albowiem zarzut jest prawdziwy. Na dzień 16 kwietnia 2015 r. H... T.... nie posiadała wpisu do rejestru firm detektywistycznych prowadzonych przez MSWiA, a działalność Bartłomieja D. była zawieszona. Na poparcie tych zarzutów oskarżony przytoczył dowody z dokumentów."
Sąd Okręgowy we Wrocławiu w IV Wydziale Karnym Odwoławczym po złożonej apelacji utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Sędzia w uzasadnieniu również stwierdziła, że oskarżyciel prywatny (Pan Bartłomiej D) prowadził nielegalną działalność gospodarczą.
W sieci internetowej, m.in. na FB firm prowadzonych przez Bartłomieja D oraz jego profilu służbowym jako detektyw widnieje wiele wpisów zniesławiających detektywa Krzysztofa Matyszczaka oraz detektyw Monikę Matyszczak. Również w grupie "Profesjonalni Detektywi" detektyw umieszczał wpisy godzące w dobra w/w detektywów. Inni prywatni detektywi uznali, że jesteśmy czarnymi owcami, że trzeba nas wyrzucić z zawodu i, że "sramy we własne gniazdo". Detektyw Bartłomiej D. nie mógł pogodzić się z faktem, że publicznie wytknięto mu prowadzenie firmy detektywistycznej bez uprawnień.
Uzasadnienie wyroku - Sąd Okręgowy we Wrocławiu - Wydział Cywilny:
https://prywatnydetektyw.blogspot.com/2023/06/uzasadnienie-wyroku-detektyw-bartomiej.html
Nie wiesz jak wybrać dobrego detektywa ? Żądaj okazania licencji prywatnego detektywa oraz wpisu do rejestru firm detektywistycznych. Na obu dokumentach są daty wydanie uprawnień. Porównaj je z wpisami na stronach wybranej przez Ciebie agencji detektywistycznej. Jeśli się różnią to bądź ostrożny a wątpliwości możesz rozstrzygnąć pisząc do detektywa Warszawa.
Naszym obrońcą i pełnomocnikiem był skuteczny Adwokat Warszawa - Mecenas Irena Maria Bulińska.